Czy Ostróda jest miastem zrównoważonym?

07 sierpnia 2020

Odpowiedź na to pytanie jest tylko jedna – jeszcze nie.

W ostatnich latach władze miasta zrealizowały wiele przedsięwzięć mających uczynić Ostródę miastem zrównoważonym. Niestety wciąż jeszcze daleka droga przed nami (mieszkańcami i urzędnikami), aby miasto rozwijało się w sposób zrównoważony. Na szczęście wiele ścieżek mamy już przetartych i coraz więcej przetestowanych rozwiązań.

Niewątpliwie idea smart city wpisuje się w zrównoważony rozwój miasta. Dlatego zamierzamy wykorzystać nowoczesne technologie do dążenia w tym kierunku. Wciąż mamy jednak wiele dylematów, np. jak rozwijać sieć dróg dla rowerów w ciasnej zabudowie miejskiej, albo jak usytuować sieć dróg dla rowerów z zachowaniem miejsc zieleni, zadrzewień, miejsc postojowych i parkingowych. A to jest tylko jeden z tematów w dodatku zarysowany bardzo ogólnie.

Wiemy więc, że aby rozwijać się w sposób zrównoważony trzeba coś poświęcić. Z punktu widzenia zrównoważonego rozwoju w przypadku rozbudowy sieci dróg dla rowerów należy poświęcić część jezdni aktualnie przeznaczonych dla samochodów, aby wprowadzić tam rowery i zieleń. Z drugiej strony  jest wielu kierowców, którzy potrzebują dojechać w różne części miasta… Te konflikty trzeba ze sobą jakoś pogodzić.

A transport (tu: budowa dróg dla rowerów) to, jak już wiadomo z poprzedniego wpisu, tylko jeden z aspektów zrównoważonego rozwoju. Nowe nasadzenia też wymagają miejsca, odpowiedzialna gospodarka odpadami odpowiednich przyzwyczajeń i miejsca na większą ilość kontenerów, itp. A wszystko to powinno się pomieścić w wąskich ulicach miasta, często ze starą zabudową i układem całkowicie nieprzystającym do wymagań współczesnego świata. Pozostaje więc łagodzić konflikty, poświęcać część działań oraz dokładanie analizować i konsultować te pozostałe. Tak dzieje się w wielu bardziej rozwiniętych miastach i metropoliach, często będących wzorem smart city.

Przykład – Barcelona i jej „Superilles”(superkwartały), czyli przestrzenie składające się z kilku przecznic tworzących, w charakterystycznym dla Barcelony układzie urbanistycznym. W ich obrębie ogranicza się ruch samochodów na rzecz rowerów i pieszych, udostępnia się „uwolnioną” powierzchnię jezdni dla mieszkańców i artystów. Część byłych jezdni przeznacza się na zieleń i miejsca aktywności ruchowej. Jednocześnie powstaje „konflikt” z właścicielami nieruchomości i samochodów, służbami komunalnymi, itp. Dlatego pozwala się parkować mieszkańcom na części tych ulic. Segregacja odpadów też odbywa się w koszach ustawionych na ulicach – nikogo nie dziwi widok kontenerów przy krawędzi jezdni. To są właśnie przykłady konfliktów i kompromisów, które pojawiają się w miastach, które chcą coś dobrego zrobić dla mieszkańców.

Zachęcamy do zgłębiania tematyki oraz podglądania rozwiązań u sąsiadów krajowych i zagranicznych. Może coś Was zainspiruje…